BLISKOŚĆ TO NASZA SIŁA

Jednym z haseł kampanii „Postaw na rodzinę” realizowanej przez Ośrodek Profilaktyki jest zwrot „Bliskość to nasza siła”. O bliskości można mówić bardzo szeroko, w różnych kontekstach: można ją postrzegać w kontekście intymnych związków, przyjaźni, więzi rodzinnych. Bliskość różnie się określa: więź, bliska relacja, pozytywna relacja, zdrowa relacja, dobry kontakt, zależność, itd. Znaczenie tych pojęć wydaje się oczywiste, mamy często gotowe odpowiedzi na pytanie o to, co oznacza mieć z kimś dobry kontakt lub bliską więź. Po głębszym zastanowieniu może jednak się okazać, że te pojęcia wcale nie są proste do zdefiniowania, są co najmniej wielopoziomowe, a ludzie mają często niezamierzoną tendencję do spłycania ich znaczeń.

Rodzice opowiadając o swoich dzieciach często mawiają: „Mam z synem dobry kontakt”, „Jesteśmy z córką blisko”. Co właściwie oznacza „być blisko” z drugim człowiekiem, co znaczy, że łączy nas z dzieckiem dobra bliska relacja? Nie chodzi o to, by tworzyć precyzyjne, sztywne definicje „bliskości”, ponieważ tam, gdzie spotykają się ludzie, trudno o sprawdzone, obiektywne recepty. Warto jednak zastanowić się nad tym, co jest ważne w kontaktach rodziców z dziećmi (uwzględniając unikalność i specyfikę konkretnych relacji), dlaczego budowanie więzi z dzieckiem jest tak istotne i na czym to w ogóle polega?

DZIECI NAJMŁODSZE I TROCHĘ STARSZE

  • Badania potwierdzają, że kontakt matki (lub innej osoby) z dzieckiem od pierwszych dni życia ma ogromne znaczenie dla jego rozwoju. Ten kontakt nie oznacza jedynie zaspokajania podstawowych potrzeb biologicznych dziecka oraz jego pielęgnacji. Do tego, by wytworzyła się więź i swoiste połączenie między dzieckiem a opiekunem, równie istotne są: dotyk, spojrzenie, mówienie do dziecka, przytulanie go oraz reagowanie na dziecko.

Nadal można spotkać się z przekonaniem, że na przykład płacz małego dziecka to próba wymuszania czegoś na otoczeniu, manipulacja czy złośliwość. Szeroko dostępna wiedza oraz specjaliści zajmujący się wczesnym okresem rozwoju człowieka mówią o tym, że wykluczona jest intencjonalność dziecka. Płacz to sygnał o  potrzebie bliskości, bezpieczeństwa i wołanie o pomoc. Dotyczy to niemowląt, ale także nieco starszych dzieci, które ze względu na rozwijający się mózg nie potrafią rozpoznawać i komunikować swoich uczuć wprost, samodzielnie i konkretnie bez udziału i pomocy dorosłych. Dlatego ważna jest świadomość, że tak małe dzieci nie udają i nie manipulują. To dorosły opiekun musi nauczyć się rozpoznawać komunikaty wysyłane przez dziecko i na nie reagować. Reakcją na potrzeby dziecka jest nakarmienie, ale także spojrzenie, uspokojenie, dotyk. To podstawa budowania kontaktu i bliskości. Poprzez połączenie z matką dziecko ma możliwość połączenia ze światem i otoczeniem, a to z kolei stanowi o podstawach zdrowia psychicznego. To potwierdzenie, że jestem.

  • Wraz z rozwojem dziecka, zmieniają się sposoby komunikacji, rodzic z czasem staje się przewodnikiem po życiu. Można jego rolę porównać do bycia nauczycielem – dziecko uczy się siebie od rodziców i innych bliskich osób. W tym kontekście budowanie bliskości polegałoby na rozpoznawaniu uczuć, stanów dziecka, nazywaniu ich wprost i wypowiadaniu. Dzięki temu dziecko dowiaduje się, czego doświadcza na przykład w sytuacji, gdy krzyczy, płacze albo awanturuje się przy sklepowej półce z zabawkami. Zatem bliskość to także ciągłe poznawanie dziecka, obserwowanie tego, jak się zmienia, jak reaguje. Potrzeba do tego uważności, co ma niebagatelne znaczenie w przyszłości. Rodzic pozostający w prawdziwie uważnym kontakcie będzie w stanie dostrzec, gdy z dzieckiem dzieje się coś niepokojącego, zmienia się czy przeżywa trudności, o których nie mówi. Świadomość dorosłych, że nie wszystko widać na pierwszy rzut oka, jest ważna. Na przykład zaburzenia rozwoju lub depresyjne u dzieci przebiegają zupełnie inaczej niż u starszych osób.  Zainteresowany i wrażliwy rodzic chociażby intuicyjnie wyczuje, że coś jest nie tak. Dla dziecka zaś taki dorosły stanowi punkt odniesienia, jest oparciem i wentylem bezpieczeństwa.
  • Bliskość to rozmowa i spędzany ze sobą czas. Niezależnie od wieku, z dziećmi można i należy rozmawiać o wszystkim: zarówno o błahych jak i o trudnych, nieprzyjemnych sprawach, które przynosi życie, o nim samym. Ważne, by nawet będąc zabieganym, zniecierpliwionym i zmęczonym – pytać, a nie przesłuchiwać. Pytać tak, aby odpowiedź nie mogła zamknąć się w jednym słowie. Nawiązywanie do tego, czego dowiedziano się od dziecka wcześniej, jest potwierdzeniem, że jest słyszane, a nie tylko słuchane.

Wszystkim ciągle brakuje tak zwanego wolnego czasu, jednak regularność, pewne rytuały bycia ze sobą dają szansę na poznawanie siebie, a wysiłek i mobilizacja w znajdowaniu czasu i sposobów na bycie razem stanowią o zaangażowaniu. Nie trzeba robić „wielkich rzeczy”, wystarczą „małe wycieczki”, krótkie wieczorne spotkania i pozornie nieistotne rozmowy „o niczym”. Wspólne doświadczenia tworzą wspomnienia, budują poczucie więzi i zakorzenienia. Podobną funkcję mają kontakty wielopokoleniowe – utrzymywanie kontaktów z dziadkami, odtwarzanie rodzinnych historii.

Rozłąki, długie przerwy w kontakcie są obciążeniem dla bliskich relacji. Jest to widoczne zwłaszcza w przypadku dzieci oraz w kontekście ostatniego roku. Oczywiście, nie zawsze kontakt osobisty jest możliwy, zdarzają się sytuacje, które wymuszają rozstania. Możliwość internetowego łączenia się jest podtrzymywaniem kontaktu, jednak w dłuższej perspektywie nie jest relacją. Nieraz okazuje się, że po miesiącach czy latach rozłąki powrót do wcześniejszej bliskości jest niemożliwy. Warto o tym pamiętać podejmując ważne życiowe decyzje, na przykład o dłuższym pobycie w innym mieście czy delegacji za granicą, które ograniczają kontakty z rodziną do kilku dni w miesiącu lub roku.

  • Bliskość to akceptacja dla odmienności dziecka, która jest nieuchronna. Odmienności, która pojawia się zawsze w relacji międzyludzkiej. Nie oznacza tolerancji i bezkrytycznego przyjmowania zachowań dziecka. Chodzi o przekaz, jaki wysyła się dziecku. Przekaz akceptujący go takim, jakim jest, z wadami i zaletami, z ograniczeniami. To przyzwolenie na autonomię, własny osąd i decyzje. Wydaje się to oczywiste i proste, a jednak przysparza wielu problemów, szczególnie, gdy rodzic „ma inaczej”.

Na zagadnienia bliskości i dobrego kontaktu można spojrzeć inaczej.

  • Bliskość to stwarzanie przestrzeni do doświadczania porażek i niepowodzeń. Są nieuchronne i potrzebne w rozwoju. Tymczasem z zewsząd płynie informacja, że należy odnosić sukcesy, mieć najlepsze oceny i dobrze zdawać egzaminy. Generalnie, w czymś trzeba być najlepszym, do tego być duszą towarzystwa, posiadać określone dobra materialne i wpisywać się w obowiązujące kanony dotycząc wyglądu, mody, itd. Można by mnożyć przykłady. Tak się nie da. Troska o dziecko nie oznacza zabezpieczania potrzeb dziecka w myśl często powtarzanej przez rodziców frazy: „Ma wszystko, czego chce”. Na marginesie, taka postawa bywa wręcz zaprzeczeniem troski jeśli ma funkcję zastępczą do uwagi i zaangażowania w sprawy dziecka. Zdarza się także, że dodatkowo ma uspokajać samych rodziców, dawać poczucie, że jeśli daję i kupuję, to jestem blisko. W tym kontekście troską może być właśnie niezaspokajanie wszystkich potrzeb materialnych dziecka.

Uważność to także pozwalanie na negatywne doświadczenia: konfliktu z rówieśnikami, nieco gorszych ocen w szkole, konfrontację z własnymi niedoskonałościami, przeciętnością. Dzięki temu dziecko ma szansę budować realny obraz siebie i innych, akceptować frustrację w życiu. To daje podstawę to budowania własnej wartości opartej nie tylko na zewnętrznych bodźcach w postaci zawsze pozytywnych sygnałów od innych lub na stanie posiadania.

Podobnie jest z uczuciami. Odczuwanie przykrości, smutku, złości, frustracji i zawodu jest tak samo ważne jak przeżywanie przyjemnych, bardziej chcianych uczuć. Chronienie dziecka przed przykrymi zdarzeniami i doświadczeniami jest blokowaniem rozwoju i szans na budowanie przez dziecko własnych zasobów i sposobów radzenia sobie. Tworzy także fałszywą wizję świata. W konsekwencji pojawia się poczucie bezradności, nieporadności, brak wiary w siebie i zależność, np. od rodziców. Bliskość nie może być zlaniem się i zawładnięciem dziecka i jego odrębności, nawet dla „jego dobra”.

  • Wobec powyższego, bliskość oznaczałaby także kontakt z autentycznym człowiekiem, czyli rodzicem okazującym własne słabości i pozwalającym sobie na bycie sobą. Okazywanie smutku, złości a nieraz bezradności (jeśli nie jest obciążaniem dziecka) może być modelującym doświadczeniem z przekazem o tym, że w słabości nie ma nic złego i ostatecznego.

MŁODZIEŻ

  • Wszystko, co napisano powyżej, ma zastosowanie wobec dzieci w okresie dojrzewania. Jednocześnie należy pamiętać, że ten specyficzny czas jest okresem szczególnych wyzwań także dla rodziców. Naturalnym jest, że kontakt nastolatka z rodzicami się rozluźnia. Mało tego, znaczenie rodziców zostaje zakwestionowane. Jest to norma rozwojowa – nikt, włącznie z rodzicami, nie jest tak ważny jak rówieśnicy. W tym kontekście nastolatek nierzadko jawnie odrzuca rodziców, wprost wyraża uczucia niechęci, a nawet nienawiści wobec rodziców. Może także prowokować dorosłych do odrzucenia, nieświadomie testując, jak bardzo trwała jest więź z rodzicami. To czas pełen sprzecznych i skrajnych emocji oraz reakcji nastolatka, który najczęściej sam siebie nie rozumie. Atakuje granice, normy i ważne dla siebie osoby, jednocześnie tak bardzo ich potrzebując. W tym momencie bardzo ważne jest, jak zachowają się rodzice, ponieważ to właśnie po ich stronie leży odpowiedzialność, by kontakt i więź podtrzymać – inny kontakt, bardzo wymagający, obfitujący w burzliwe momenty.
  • W tym czasie bardzo ważne jest konsekwentne przekazywanie nastolatkowi akceptacji i miłości, niezależnie od tego, jak bardzo je odrzuca. Nastolatek nadal ich potrzebuje, tylko musi okazać coś odwrotnego.
  • Nastolatek potrzebuje także jasno wyznaczanych granic, norm i zasad oraz konsekwentnego ich przestrzegania. W rzeczywistości bywa różnie, wymaga to cierpliwości i zaangażowaniu obu stron. Najlepiej by obowiązujące zasady tworzyć wspólnie.
  • Reasumując, podtrzymywanie kontaktu i bliskości z nastolatkiem przypomina trochę scenę, w której na każde „Nienawidzę Cię” dziecka, rodzic uparcie powtarza: „ A ja Ciebie kocham, lubię, nadal jesteś ważny” itd.

W sytuacjach zagubienia, poczucia, że nie wiadomo, co robić lub jak rozumieć daną sytuację z dzieckiem czy nastolatkiem, warto korzystać z treści dostępnych w internecie. Jest mnóstwo tekstów i filmików w ogólnodostępnych portalach, w których specjaliści objaśniają skomplikowany świat wzajemnych relacji, dorastania dzieci, przedstawiają możliwości działania w sytuacjach kryzysowych, na przykład:

www.dziecisawazne.pl

www.trzymajpion.pl

www.fdds.pl

W przypadku braku możliwości samodzielnego poradzenia sobie z kłopotami w relacjach rodzinnych, można skorzystać z pomocy specjalistów:

– infolinia dla rodziców (tel. 800 100 100);

– Ośrodek Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Uzależnień w Inowrocławiu przy ulicy Toruńskiej 26 (spotkania można umawiać osobiście lub telefonicznie od poniedziałku do piątku w godzinach 8.00- 19.00, tel. 52 525 65 99).

Źródła:

www.postawnarodzine.pl

www.dziecisawazne.pl

www.psychologia.edu.pl

Monika Dziwnik

Skip to content