24 lipca 2017 r. rozpoczęły się kolonie letnie dzieci ze świetlic socjoterapeutycznych prowadzonych przez Ośrodek Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Uzależnień. W tym dniu, z samego rana, dzieciaki wraz z opiekunami zebrali się pod budynkiem Ośrodka Sportu i Rekreacji w Inowrocławiu, skąd ruszyli w kilkugodzinną podróż. Kierunek – Jarosławiec.
Na miejscu przywitała nas ciepła pogoda. Chwilka na zakwaterowanie w domkach, szybko zjedzony obiad i wszyscy z ogromną radością pobiegliśmy nad morze. Dla wielu z nas była to pierwsza wizyta nad Bałtykiem, więc emocje były ogromne. Już po kilku minutach moczyliśmy stopy w chłodnej, ale przyjemnej wodzie. Okrzykom radości i zachwytu nie było końca. Mieliśmy także okazję zobaczyć zachód słońca nad morzem – zrobił na nas ogromne wrażenie. Gdy wróciliśmy do domków, przyszedł czas na toaletę wieczorną i sen, jednak mimo zmęczenia wielu z nas nie chciało się spać…
Kolejne dni wypełnione były wieloma atrakcjami:
– zwiedziliśmy latarnię morską, gdzie po pokonaniu 122 schodów czekał na nas niezwykły widok na całą okolicę i oczywiście wzburzony przez wiatr Bałtyk,
– bawiliśmy się na integracyjnej dyskotece, podczas której poznaliśmy koleżanki i kolegów z innych kolonii,
– gdy pogoda sprawiła nam psikusa i padał deszcz, wybraliśmy się do sali zabaw, w której brykaliśmy w basenie z piłkami, szaleliśmy w „Małpim gaju”, skakaliśmy na trampolinach,
– wzięliśmy udział w quizie „Czym morze może mnie zaskoczyć?”, podczas którego wykazaliśmy się wiedzą na temat polskiego morza,
-rywalizowaliśmy w drużynowych zawodach sportowych.
Oczywiście najważniejszą atrakcją były wyprawy nad morze, zbieranie muszelek i innych morskich skarbów. Mimo, że pogoda nie pozwalała w pełni cieszyć się plażowaniem, nic nie było w stanie popsuć nam humorów.
Poza tym wzięliśmy udział w niezwykłej uroczystości – chrzcie kolonisty, którego udzielał nam sam król podwodnego świata – Neptun wraz z Salacją oraz morskimi nimfami. Gdy nasz wesoły i kolorowy korowód dotarł na plażę, czekało na nas kilka wyzwań: wypicie tajemniczego napoju z morskich głębin, którego smak nieco kojarzył się nam z sokiem cytrynowym, oddanie pokłonu parze królewskiej oraz przygotowanie tronu dla Neptuna z piasku i tego, co morze wyrzuciło na brzeg. Uroczystość zakończyła się nadaniem wszystkim kolonistom nowych imion – do domków wracali m. in. Ameballa, Szprotniana, Szczupakiusz, Flądrala, Wielorybian, Syrenella, Okoniusz, Płastugella i wiele innych morskich stworzeń. Wieczorem nadszedł czas na podsumowanie kolonii. Panie wychowawczynie wręczyły kolonistom pamiątkowe „Certyfikaty Wilka Morskiego” oraz dyplomy i nagrody zdobyte w poszczególnych konkursach. Wszyscy chętni uczestnicy mogli zawrzeć „Ślub kolonijny”. Na kolonijnym kobiercu stanęło siedem par, które przyrzekały sobie miłość i wierność, co najmniej do końca kolonii. Całej uroczystości towarzyszyły salwy śmiechu. Po pełnym emocji ostatnim dniu kolonistów czekała jeszcze zielona noc… Tradycji stało się zadość!